Słodkie nalewki
miodowe
Ze słodkich nalewek owocowych, wiśniowej i morelowej, Polska
słynęła od XVI w. w całej Europie. Wiśniową robi się następująco: dojrzałe
wiśnie, ale koniecznie ze starych, wysokich drzew, dryluje się, zostawiając co
dziesiątą wiśnie z pestką. Naczynie szklane, np. balon, napełniamy owocami dom
połowy, następnie owoce zalewamy płynnym miodem. Do miodowej nalewki z wiśni
lub z moreli nie można stosować miodów bardzo aromatycznych, np.
spadziowych. Miody spadziowe i inne aromatyczne, np. z wrzosów lub z gryki, są
dobre do nalewki z czarnej porzeczki, zwanej smorodinówką.
Należy pamiętać, że przy rozpuszczaniu miodu, jeśli był
skrystalizowany, nie wolno przekraczać temp. 45°C (robimy to w łaźni wodnej).
Miodem pokrywamy owoce i zostawiamy na kilka godzin. Następnie wlewamy czysty,
rektyfikowany spirytus. Gdyby nalać spirytus na owoce, a później dodać miód,
spirytus „ spali” owoce. Nalewka musi dojrzewać co najmniej 3 miesiące, a po
zlaniu i napełnieniu butelek powinna jeszcze dojrzewać 6 miesięcy. Owoce z
nalewki przysypane cukrem pudrem, lekko podsuszone w piekarniku, ułożone w
słojach są niezastąpionym dodatkiem do ciast, np. mazurków czy kremów. W starych przepisach znaleziono
opis miażdżenia pestek z wydrylowanych owoców, a następnie zalewania ich słabym
alkoholem. Mądrością było zalewanie ich oddzielnie i mieszanie tego nalewu z
nalewem z owoców przed butelkowaniem. W ten sposób smak nalewu z pestek
uszlachetniał smak trunku. Nalewki miodowej z moreli, czarnej porzeczki,
derenia i innych miękkich owoców robi się tak samo.
Zwolennicy mniej mocnych nalewek nasypują owocami 1/3
naczynia i zalewają miodem. Po paru godzinach dopełniają spirytusem do 2/3
pojemności, a po miesiącu zwykła wódką do pełna i czekają na zlanie do butelek
przez następne 2 miesiące. Obowiązuje 6-miesięczny czas leżakowania podobnie
jak w nalewkach mocnych
Przepis z książki pt. ”Praktyczna Kuchnia Myśliwska według
Russaka”- autor Grzegorz Russak